Dziwne,
ale miasto wieczorem
ubrane w sztuczne światło
na przemian w rtęciowo-sodowe
i rozświetlone okna
jest ładne,
jak nieprawdziwe,
jak dekoracje w teatrze.
A dziś jakby mało temu
taki księżyc nad miastem
jak z tektury wycięty
- olbrzymi.
Lubię być statystą
w teatrze tak szalonym,
prawdziwym.
Lublin, dnia 10-10-1979