znikasz
jak dym z papierosa
bo jak można znikać
rozmywać się
w powietrzu
rozwiewać w pamięci
choć chwilę
jeszcze
moment dekadę
echolalia słów
gestów
rysów
fatamorgana kształtu
rąk
paznokci
plamki na szyi
pojawiała się zawsze
ciekawe
kto ci tam
nakłada farbę
na cienkie kosmyki
czy nadal palisz
po kryjomu z przyzwyczajenia
to bardziej ekscytujące
pamiętasz nasze
ukradkowe nikotynizacje
czy pozwalają tam
palić
czy w niebie masz jakieś
jeszcze jedno nad
żeby móc patrzeć
w gwiazdy
bo co to za raj
z którego nie widać
nas
wielkiej i małej
niedźwiedzicy
co to za raj
gdzie zakaz palenia
co to za raj
pytam
gdzie nie ma komu
nałożyć farby
na cienkie kosmyki