Ze wszystkich miejsc
ukochałam góry
te bezkresne wysokie
nieosiągalne dla śmiertelników
moje
Droga do nich stroma
czarny szlak skalisty
cel poza zasięgiem oka
we mgle niepewności
gdzieś tam
Kocham to ryzyko
krok za krokiem
zapach adrenaliny
wiatr za plecami
w dłoni kij
Lubię czuć jak
krew krzepnie w żyłach
jak mały kamyk
budzi lawinę
życia podręcznego
Przepadłam bez reszty
nim się spostrzegłam
zostałam niewolnicą
własnych pragnień
zostawionych na szczycie
Krywań
© Kasia Dominik