Iwanowi, Mykole, Romanowi, Witalijowi i wielu innym
Posadzili trzej maliny –
teraz jedzą, rozmawiają,
w słowne żarty gestem grają,
ciągiem bezbrzeżnej równiny.
Nawet w pustych pól bezkresie
pośród ziemi, wiatru, nieba,
gdzie się pracą najeść trzeba –
głód jak echo smaki niesie.
Śmiali, wolni i weseli,
we wspomnieniach, których nie mam,
już nie w dziejach cichej bieli –
odtąd na historii kartach;
chwila wyważenia bram
jest zapamiętania warta.
W charakterze ilustracji wykorzystano fotografię ze zbiorów własnych Serhija Maliarczuka.