Z cyklu: kulisy praktyki i teorii poznania 2020 (4)
W szkole uczniowie mają do wyboru: 2 godziny tygodniowo lekcji religii, lub tyle samo lekcji etyki, lub ani jedno, ani drugie. Najczęściej wybierają tą trzecią opcję, bo zawsze 2 godziny mniej trzeba ślęczeć w szkole.
Prowadziłem w roku 2016 zajęcia z etyki. Miałem małą grupkę fajnych uczniów i udało nam się robić innowacyjną formę zajęć, jaką nazwaliśmy ETYKA'21 (etyka 21 wieku).
Miałem na tych zajęciach małą grupkę licealistów, z którymi wiązały mnie z nimi wspólnie realizowane zajęcia dziennikarskie.
Głównym tematem naszych zajęć ETYKI 21 wieku było:
jak się nie pogubić w otaczającym nas świecie (postprawda)
oraz
jak optymalnie przygotować się samemu do funkcjonowania w społeczeństwie już jutra.
W tamtym czasie Forum Ekonomiczne w Davos opublikowało raport o zakresie niezbędnych kompetencji do jakich powinna przygotowywać współczesna edukacja. Największy nacisk raport ten kładł na kompetencje cyfrowe oraz miękkie kompetencje społeczne.
Do żadnych z nich szkoła nie przygotowywała i nadal nie przygotowuje. Lekcje informatyki w szkołach i uczelniach do tego stopnia nie przygotowywały uczniów do cyfrowych kompetencji rynku pracy, że Komisja Europejska w latach 2014-2016 ufundowała dedykowany absolwentów szkół i uczelni duży projekt korepetycji: e-schools for jobs (kompetencji cyfrowych dla rynku pracy).
Jeszcze gorzej we współczesnych szkołach wypada realizowanie kształtowania w uczniach miękkich kompetencji społecznych. Szkoły ciągle nacisk kładą na edukację transmisyjną (nauczanie treści) oraz przygotowywanie nie do życia, ale do zdawania testów.
Stąd właśnie taki, a nie inny pomysł na zagospodarowanie lekcji etyki we wspomnianej wyżej formie. Zajęcia nasze nazwaliśmy Etyka 21 wieku.
W ramach realizowanych zajęć zrobiliśmy sobie EKSPERYMENT.
Zadanie domowe polegało na obejrzeniu w telewizji o godzinie 19:00 FAKTÓW TVN
a zaraz po nich o godz. 19:30 WIADOMOŚCI w TVP1.
Robiliśmy notatki porównawcze z obu serwisów.
Omawialiśmy je potem w klasie.
Z góry wiedziałem, jakie będą wyniki porównania, ale uczniowie doznali szoku!!!.
Warto również dzisiaj samemu zrobić taki eksperyment oraz do takich porównań włączyć inne serwisy informacyjne, np.: telewizji Trwam, TV Republika.
Problem polega jednak na tym, że prawie wszyscy w telewizji śledzą ,,swoją'' stację i żyją w świecie wykreowanym przez tą właśnie stację i jej komentarze społeczne i polityczne.
Serwisy informacyjne nigdy nie informują tylko o rzeczywistości, ALE ZAWSZE JĄ KOMENTUJĄ w większym lub mniejszym stopniu!!!
Taki przekaz medialny tworzy niespójne ze sobą, całkowicie odrębne światy.
W światach tych, każda ,,mojsza'' prawda jest bardziej(?) prawdziwa niż ,,twojsza''.
Tym samym obraz świata, jaki posiadamy, zależy ściśle od stacji telewizyjnej, jaką oglądamy. Można powiedzieć, że oglądający TVP i TVP INFO, Telewizję trwam. Polsat czy TVN to całkowicie inne plemiona, tym bardziej, że żadna ze stacji nie kryje się ze swoich preferencji politycznych.
Zauważam to również w prowadzeniu dziennikarskiej innowacji pedagogicznej w szkole. Kiedy uczennice piszą felietony ocierające się o bieżące sprawy społeczne, mimo, że unikamy w szkole tematów politycznych, podskórnie często w felietonach uczennic wychodzi ,,jak szydło z worka" jakiej telewizji w jej domu się ogląda.
Jeden z klasyków propagandy uprawianej przez stacje telewizyjne literalnie nawet literalnie przyznał się do manipulacyjnego celu mediów, mówiąc, że: ,,głupi lud wszystko kupi''.
Tak zwane bański informacyjne to współcześnie nie tylko sprawa telewizji i radia.
Jeszcze wyraźniej zamknięci jesteśmy w świecie informacji i poglądów tzw. BAŃKI INFORMACYJNEJ w środowisku sieciowym INTERNETÓW. Ale o tym już w innym felietonie.
W ilustracji wykorzystano zdjęcie autorstwa cottonbro z Pexels
Ten utwór jest dostępny na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa - Użycie niekomercyjne - Bez utworów zależnych 4.0 Międzynarodowe.