wykradziono z kalendarza prywatną datę Janka.
nie pojmował wyzwania
rzucił agresją w kierunku lustra. kto pod kim dołki…
zabawa ku śmierci.
zrywa się. stawia cudzysłów między koszmarami.
szaleństwo przetrwania
piąta nad ranem.
pociąg na studia o godzinie nie wypoczętej.
takim pociągiem tylko stanąć w polu.
dwie godziny jazdy.
jak dla ćpuna krótko
dla ciała zbyt długo.
papier z pieczątką potrzebny jak ten z kodem trójwarstwowy
grubszy utrzyma się w anty ramie na półce.
serce pozbyło się kamienia za trójczynę w pocie wstydu zdobytą.
oceniły go wykształcone głowy
oszklony ekran bezdotykowy oraz śmiech.
choć byś słyszał wabiący śpiew
nie wychodź po własne kości.
challenge to doświadczać głosu tłumu.
dać umysłowi przywiązać się do ławki gdzieś na peronie.
Jan cieszył się wizją - oto zakrywa uszy towarzyszom aby nie słyszeli nawoływania.
reszta jest prawem młodości.
powrót z fantasy.
dwadzieścia lat tachykardii zatokowej.
Jan uczył się zaocznie całe tygodnie bez podpowiedzi
by stanąć przed lustrem.
drży