w pełni lata wypłynęłam na morze głów. spoconych ciał.
wysyp jak maków na łące. płatki opadają. liczą się wnętrza.
grzebią w śmietniku i upajają się.
anonimy ciągną się po nazwiskach szlachetnych.
ze smoczkiem w ustach żebrzą o dorosłość.
dorosłość żebrze o butelki bo ktoś się pomylił.
solidne firmy upadają. osobiście pracuje nad własnym śniadaniem
lecz obejść się nie mogę bez obiadu i kolacji.
zawsze marzę o innym posiłku niż podano. jem według podręcznika do dietetyki
na deser pozostawiam spacery zygzakiem.
poszukuje najzieleńszych liści zakotwiczonych.
chciałabym pozostać tu lecz zbyt szybko migają oczywiste symbole.
odnaleźć się – niepojęte. oto moja bezdomność
Anna Buchalska, z tomiku wierszy „Drobnostki” (Kutno 2019 r.)